Spalony w piłce nożnej - wyjaśniamy to raz a dobrze!

Spalony w piłce nożnej bez ściemy i sędziowskiej gadki! Prosty przewodnik dla każdego, kto chce wreszcie zrozumieć, o co chodzi z tym całym spalonym. Bez komplikacji, za to z przykładami z życia wzięte!

Każdy, kto choć raz oglądał mecz piłki nożnej, słyszał okrzyki kibiców: „Spalony! Gdzie jest spalony?!” Dla wielu osób ten przepis to czarna magia, a tłumaczenie go przez zagorzałych fanów często tylko pogłębia zamieszanie. Dlatego dziś, bez używania skomplikowanej terminologii i sędziowskiego żargonu, wyjaśnimy sobie, o co w tym wszystkim chodzi.

Co to jest ten cały spalony?

Wyobraźmy sobie sytuację: drużyna próbuje strzelić gola, a jeden z zawodników stoi sobie za plecami obrońców przeciwnika, prawie przy bramce. Gdyby nie było przepisu o spalonym, mógłby tam stać cały mecz i czekać na podanie. Byłoby to zwyczajnie nieuczciwe, prawda? Właśnie dlatego wymyślono pozycję spaloną. Chodzi o to, żeby zawodnicy nie mogli sobie tak po prostu „koczować” pod bramką przeciwnika.

Kiedy zawodnik jest na spalonym?

To proste jak budowa cepa – zawodnik jest „spalony” kiedy spełnia trzy warunki jednocześnie:

  • znajduje się bliżej bramki przeciwnika niż piłka,
  • przed nim jest tylko jeden przeciwnik (albo w ogóle nikogo),
  • jest na połowie przeciwnika.

Ale uwaga! Sam fakt, że ktoś stoi na takiej pozycji, jeszcze nic nie znaczy. Spalony zostanie odgwizdany dopiero wtedy, gdy taki zawodnik dostanie podanie od kolegi z drużyny. To tak, jakby stał w niedozwolonym miejscu i jeszcze się w to miejsce wtrącał.

Kiedy nie ma spalonego? Czyli ważne wyjątki

Tutaj robi się ciekawiej. Są sytuacje, w których można stać nawet sam na sam z bramkarzem, a spalony nie będzie odgwizdany. Na przykład:

  • gdy piłka leci z rzutu rożnego,
  • gdy przeciwnik sam do nas podaje (nawet przez przypadek),
  • gdy dostajemy piłkę z wyrzutu z autu,
  • gdy dostajemy piłkę z rzutu od bramki.
Zobacz  PGE Ekstraliga 2024 - nasze typy

To trochę jak w grze w berka – są pewne „domki”, w których zasady nie obowiązują.

Największe nieporozumienia wokół spalonego

Największym błędem, jaki popełniają ludzie oceniający spalonego z kanapy, jest patrzenie na moment, gdy zawodnik dostaje piłkę. A to nieprawda! Liczy się pozycja w momencie, gdy kolega z drużyny kopie piłkę. To dlatego sędziowie czasem machają chorągiewką, mimo że w momencie przyjęcia piłki wszystko wydaje się być w porządku.

Jak spalony wygląda w prawdziwym życiu?

Najprościej to sobie wyobrazić na przykładzie: mamy napastnika, który biegnie w stronę bramki. Jeśli w momencie, gdy kolega podaje do niego piłkę, napastnik ma przed sobą dwóch przeciwników – wszystko jest w porządku. Ale jeśli wyprzedził ich zanim padło podanie – mamy spalonego. To trochę jak w wyścigu – nie możesz wystartować wcześniej niż inni.

Teraz, gdy już wiesz, o co chodzi w spalonym, możesz ze spokojem oglądać mecze i mądrze kiwać głową, gdy ktoś przy tobie krzyczy „Sędzia kalosz! Gdzie tu jest spalony?!”. A jeśli ktoś będzie próbował ci wmówić, że to skomplikowane – możesz śmiało powiedzieć, że to bzdura. Bo spalony to nic innego jak zasada fair play – żeby nikt nie oszukiwał, stojąc cały mecz pod bramką przeciwnika.

By Kibic Wujek

Jestem sportowym freakiem. Jestem blogerem. Miło mi, że chcesz przeczytać, co tu dla Ciebie przygotowałem. Łap śmiało!